Pewnie nie każdy wie, że w dniu 7 stycznia obchodzony jest Dzień Dziwaka. Wyjątkowość tego dnia polega na tym, że każdy Dziwak to dziś odrębne zjawisko. Każde zjawisko tego typu zasługuje na uwagę, a każdy stan dziwactwa należy rozpatrywać indywidualnie Święto DZIWNE, aczkolwiek uniwersalne i przyjemne, bo każdy z nas ma swoje skrywane nieraz dziwactwa...
Skąd wzięło się to święto? Zapoczątkował je profesor psychologii społecznej na uniwersytecie Stanforda w Kalifornii, Philip Zimbardo. Zyskał on światowy rozgłos w ten sposób, że swego czasu zorganizował na uniwersytecie deviant day (dzień dziwaka). Tego dnia studenci otrzymali polecenie, by ubrać się w głupie stroje, a także by głupio się zachowywać. Również profesor prowadził wykłady przebrany w perukę i sukienkę. Dodatkowo w trakcie wykładu nakładał kolczyki i malował usta szminką. Cała to otoczka miała dodać eksperymentowi „naukowości". Eksperyment dał podobno wstrząsające rezultaty. Amerykańscy studenci na własnej skórze mogli odczuć, co znaczy konformizm.
Dziwak, to również ekscentryk. Jest to osoba jak każda inna, ale swymi indywidualnymi predyspozycjami oraz cechami chce się wyróżnić z szarego tłumu. Przeciętny Dziwak posiada odrębny, znany tylko sobie światopogląd. Ma również własny i niepowtarzalny gust.
Nie zapominajmy zatem, że Dziwacy są wśród nas. Wśród tych, których spotykamy codziennie. Szczypta tolerancji i poszanowania „odmienności dziwaków" przyda się każdemu z nas.
W naszej szkole, w wyniku długiej przerwy świątecznej, dzień ten obchodzony był w czwartek -15 stycznia. Chętni ucznioiwe przyszli przeprani w dziwne stroje. Samorząd Uczniowski przygotował informacje na temat tego święta, które zostały przedstawione uczniom. Alicja wyszukała ciekawostki na temat “ dziwactw” róznych znanych i sławnych osób, a uczniowie wzięli udział w dziwacznych konkurasch, np.: najdłuższy język, męski konkurs na damskie fryzury. W niektórych klasach uczniowie prowadzili zajęcia zamiast nauczycieli, a nauczyciele byli uczniami.
To była całkiem udany dziwny dzień.